Ech no i skończyła się sielanka. Moje dwutygodniowe 'nic nie robienie' dobiegło końca. Teraz tylko pozostaje czekać do kwietnia, do przerwy świątecznej która i tak nie będzie trwać długo. Zacznie się okres 'byle do piątku' 'dajcie mi piątek' etc ;) Właśnie o to takim zwrotem zaczynam początek tygodnia. Przeraża mnie fakt pójścia jutro do szkoły. No, ale jakoś trzeba dać radę i wytrwać do piątku <3 Od jutra zaczynam się odchudzać, tzn będę jeść mniej, zdrowiej i będę ćwiczy. Najbardziej zależy mi na brzuchu, żeby zrobił się płaski ;mydream; Mam nadzieję, że wytrzymam jak najdłużej i że dopnę swego. Trzymajcie kciuki ;)